
Jedną z najbardziej innowacyjnych funkcji Tany jest „Supertag”. Funkcja ta, inspirowana programowaniem obiektowym, umożliwia przekształcanie nieustrukturyzowanych informacji w ustrukturyzowane dane w zaledwie kilka sekund. Dodatkowo, system stale się rozwija – im więcej danych przetwarza, tym efektywniejszy się staje. Jak podkreśla CEO firmy, Tarjei Vassbotn, kluczowym elementem aplikacji jest budowany stopniowo „graf wiedzy”. Inspiracją dla nazwy startupu była rzeka Tana w Norwegii – to metafora przepływu informacji, który Tana ma na celu uporządkować.
Obecnie Tana integruje się z około 50 różnymi narzędziami, takimi jak Zoom. Problem, który rozwiązuje, to chaos informacyjny, wynikający z używania wielu osobnych systemów AI, które nie współpracują ze sobą efektywnie. Jak podkreśla Vassbotn, Tana eliminuje potrzebę kopiowania i wklejania danych, tworząc spójne środowisko pracy.
Co istotne, wielu z aniołów biznesu wspierających Tanę to osoby, które mają na swoim koncie istotne osiągnięcia w budowaniu narzędzi do zwiększania produktywności. Na przykład Lars Rasmussen, legenda w branży oprogramowania, od dawna interesuje się rozwiązywaniem problemów związanych z organizacją pracy, co także przyciągnęło go do wsparcia Tany.
Inwestorzy także widzą potencjał. Sheila Gulati z Tola Capital określiła Tanę jako „cudowne doświadczenie” i podkreśliła zdolność zespołu do realizacji długofalowej wizji. Według niej, rynek narzędzi do zwiększania produktywności jest konkurencyjny, ale Tana oferuje zupełnie inne podejście, które stanowi obietnicę nowej ery w zarządzaniu informacją.
Tana to projekt międzynarodowy. Główna siedziba znajduje się w Palo Alto, natomiast zespół ds. rozwoju i operacji działa w Norwegii. Startup został założony przez trójkę norweskich przedsiębiorców: Tarjeia Vassbotna (CEO), Grima Iversena (CPO) oraz Olava Krikena (COO). Warto zauważyć, że Iversen, wcześniej pracujący w Google, odegrał kluczową rolę w tworzeniu Google Wave – projektu mającego rozwiązać problemy związane z listami zadań i współpracą.
W świecie technologii biznesowej, jednym z największych wyzwań pozostaje stworzenie aplikacji, która w znaczący sposób uprościłaby pracę z listami zadań, umożliwiając ich automatyczne porządkowanie i wykonywanie niektórych czynności za użytkownika. Startup Tana, korzystając z potencjału sztucznej inteligencji oraz doświadczenia swoich założycieli zdobytego podczas pracy nad projektami, takimi jak Google Wave, twierdzi, że udało mu się znaleźć rozwiązanie tego problemu.
Aplikacja skierowana jest zarówno do indywidualnych użytkowników, jak i zespołów. Dzięki Tanie wszelkie dane i wynikające z nich zadania są natychmiast automatycznie organizowane i ze sobą łączone, co stwarza nowe możliwości wspierane przez sztuczną inteligencję. Obecnie aplikacja już wzbudza duże zainteresowanie – ponad 160 tysięcy osób znajduje się na liście oczekujących, w tym wiele z dużych przedsiębiorstw. Wersję beta przez dziewięć miesięcy testowało około 30 tysięcy użytkowników, a dodatkowo Tana zgromadziła aktywną społeczność 24 tysięcy użytkowników w Slacku.
Firma Tana właśnie po raz pierwszy wychodzi z cienia, ogłaszając pozyskanie 25 milionów dolarów od grupy znaczących inwestorów, co zapewnia jej silny start w realizacji swojego innowacyjnego pomysłu. Czym dokładnie jest Tana? To połączenie automatycznego narzędzia do tworzenia list, aplikacji wspierającej organizację pracy i zaawansowanego notatnika. Aplikacja potrafi słuchać rozmów (np. na Zoomie) lub nagrań głosowych przesłanych przez użytkownika, przekształcać je na listy zadań, a następnie integrować te dane z innymi narzędziami, takimi jak arkusze kalkulacyjne czy aktualizacje stron internetowych.
Startup zdobył 25 milionów dolarów w dwóch etapach finansowania. Najnowsza seria A o wartości 14 milionów dolarów została przeprowadzona przy wycenie post-money wynoszącej 100 milionów dolarów. Liderem tej rundy był Tola Capital, specjalizujący się w oprogramowaniu opartym na sztucznej inteligencji. Wśród innych inwestorów znaleźli się Lightspeed Venture Partners, Northzone, Alliance VC i firstminute capital. Wcześniejsza runda seed, o wartości 11 milionów dolarów, przyciągnęła takich inwestorów, jak współzałożyciel Google Maps Lars Rasmussen, współzałożyciel Dropbox Arash Ferdowsi czy założyciel Runway Siqi Chen.
Pomimo licznych prób na przestrzeni lat, takich jak Notion czy Slack, żadne z istniejących rozwiązań nie spełniło w pełni oczekiwań użytkowników. Tana wierzy, że dzięki wykorzystaniu sztucznej inteligencji może ostatecznie przełamać ten impas. Jak przyznają jej twórcy, rozwój aplikacji nie był szybkim procesem – prace nad Tana rozpoczęły się w 2020 roku, a zamknięta wersja beta powstała dopiero po prawie czterech latach prac.
Początkowo firma tworzyła własne modele AI, jednak po pojawieniu się GPT-3 zrozumiała, że potrzebuje bardziej elastycznego podejścia. W rezultacie Tana skoncentrowała się na integracji z różnorodnymi modelami, współpracując obecnie z OpenAI, Anthropic, Grok, a także uruchamiając lokalne modele na komputerach użytkowników w oparciu o otwarte źródła. Sztuczna inteligencja w Tanach pełni kluczową rolę – nie tylko przetwarza i analizuje dane, ale także wie, co z nimi zrobić oraz gdzie je przesłać.
Mimo innowacyjności, Tana wciąż wymaga dopracowania. Obecnie jest najlepiej dostosowana do użytku przez osoby z technicznym podejściem, które są skłonne poświęcić czas na skonfigurowanie produktu. Jednak w przyszłości twórcy wierzą, że Tana stanie się standardowym narzędziem pracy dla każdego, kto zajmuje się przetwarzaniem informacji.